felici portal Barcelona nie dała żądnych szans Santanderowi, gromiąc go 4:0. Już kilka pierwszych minut pokazało, że Racing przystąpił do meczu bez nadziei na korzystny rezultat. Defensywne ustawienie i brak ambicji szybko zostały skarcone. W siódmej minucie Rafael Marquez dośrodkował piłkę w pole karne gości, tam Henry przepchnął obrońcę i Andres Iniesta stanął oko w oko z golkiperem. Pomocnik Barcelony tylko lekko trącił piłkę i umieścił ją w siatce. Gospodarze nie zadowolili się jednym golem, ale kolejne próby Lionela Messiego i Bojana Krkicia znakomicie odbijał Fabio Coltorti. W 28. minucie był już jednak bez szans. Z rzutu wolnego uderzył Thierry Henry, obrońcy zostawili dziurę w murze i golkiper został zupełnie zaskoczony! Napastnik Blaugrany przełamał natomiast swoją strzelecką niemoc. Kiedy pięć minut po trafieniu Henry`ego sędzia podyktował kolejny rzut wolny, Coltorti pieczołowicie ustawił kolegów w murze. Do piłki ustawionej ponad 20 metrów od bramki podbiegł jednak Rafael Marquez, uderzył mocno i precyzyjnie nie dając żadnych szans golkiperowi Racingu! Trzybramkowe prowadzenie pozwoliło Barcelonie z większym luzem rozpocząć drugą połowę meczu. Niestety, znacznie odbiło się to na atrakcyjności spotkania, w którym przez długie minuty niewiele się działo. Dopiero zmiany dokonane na kwadrans przed końcem ożywiły nieco mecz. Na boisku pojawili się Pedro i Jeffren, którzy pokazali wielką ochotę do gry. Z najlepszej strony pokazał się jednak debiutant Thiago. Messi zagrał w polu karnym właśnie do 18-latka, ten przyjął, ustawił sobie piłkę i po rykoszecie umieścił ją tuż przy słupku bramki Racingu. Wysoka wygrana Barcelony chyba w pełni potwierdziła, że porażka z Atletico była tylko wypadkiem przy pracy. Przewaga gospodarzy nad Racingiem była przytłaczająca. Duma Katalonii nie pozwoliła rywalom nawet oddać ani jednego celnego strzału na swoją bramkę! zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl sprzedamnadjeziorem.opx.pl