zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plspartaparszowice.keep.pl
|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
felici portal
Texhnolyze (2003) [czyt. teknolajz] Gatunek: Cyberpunk, Psychologiczny, Science-Fiction, Surrealistyczny Studio: Madhouse Re¿yseria: Hiroshi Hamazaki Czas trwania: 22 odc. po ok. 20m
Pierwsze wra¿enie: Ok³adki p³yt DVD by³y ca³kiem zachêcaj±ce. Nie by³o wielkiego faceta z mieczem, nie by³o transformersa i nie by³o roznegli¿owanej panny (z mieczem obok robota). A nu¿ wreszcie co¶ ciekawego? Zamiast tego co zwykle mamy ponure t³a, zcybernetyzowanych ludzi, tajemniczy klimat. To dobrze, niewiele siê tego widzi w anime. Opening mnie lekko zaskoczy³, chocia¿ mog³em siê tego spodziewaæ po twórcach Haibane Renmei. Nie s³ychaæ g³osu japoñskiej wokalistki! S³ychaæ za to doskona³y kawa³ek Juno Reactor - Guardian Angel. Obraz za¶ nie sk³ada siê wy³±cznie z pozlepianych fragmentów wszystkich odcinków, jak to zwykle bywa. Nawet je¶li s± jakie¶ fragmenty filmu, to s± tak zretuszowane i dodano takie efekty, ¿e nawet po obejrzeniu ca³o¶ci trudno dostrzec sceny z serialu. Opening nie pope³nia wiêc spoilerów. Mimo i¿ bardzo mi³o siê go ogl±da, brakuje mu tego co ma np. opening ArgentoSoma, który nie zawsze zostawa³ przeze mnie pomijany, po prostu chcia³em go ogl±daæ znowu i znowu. Opening Texhnolyze jest bardzo dobry, to jeden z najlepszych jakie widzia³em, ale niestety jest troszkê monotonny. Ocena: 8/10
T³o Wydarzeñ: Akcja dzieje siê w Lux (z ³aæ. "¶wiat³o"), mie¶cie po³o¿onym niewiarygodnie g³êboko pod ziemi±. "Zej¶cie w dó³ po tych schodach zajê³o mi cztery dni wiêcej ni¿ przypuszcza³em..." Ca³a gigantyczna jaskinia w której le¿y miasto jest o¶wietlana sztucznie przez potê¿n± elektrowniê. To, czy panuje tam dzieñ,czy noc, zale¿y od naci¶niêcia kilku przycisków na panelu kontrolnym. Jedyn± przyczyn± i celem istnienia Lux jest wydobycie substancji zwanej Raffia, która pozwala na po³±czenie cia³a i maszyny. To dziêki Raffia rozwinê³a siê cybertechnologia, dziêki niej ludzie potrafi± zastêpowaæ swoje koñczyny (i nie tylko) ich sprawniejszymi, mechanicznymi odpowiednikami, co tutaj nazywane jest "texhnoliz±". Wiêkszo¶æ Raffii jest transportowana poci±giem na powierzchniê. Ale jaki¶ czas temu z powierzchni przesta³y docieraæ jakiekolwiek informacje. Lux niszczeje, starzeje siê, cierpi z powodu wojen gangów i rywalizacji g³ównych si³ w mie¶cie. Najwa¿niejsze frakcje to:
Organo - Organizacja zarz±dzaj±ca pañstwem z polecenia Klasy, sk³ada siê ze zjednoczonych, niezale¿nych od siebie mniejszych organizacji. Klasa - Szlachta, uprzywilejowani bogacze którzy odizolowali siê od reszty pogardzanego przez nich spo³eczeñstwa zamykaj±c siê w twierdzy na Wzgórzu. Rakan - Najsilniejszy gang na ulicach Lux, m³odzi buntownicy poszukuj±cy wolno¶ci, chocia¿ niektórzy z nich nale¿± do gangu z bardziej prozaicznych przyczyn. Unia - Fanatycy przeciwstawiaj±cy siê texhnolizacji, dokonuj± samobójczych ataków na Organo nara¿aj±c tym osoby postronne. Gabe - Wioska le¿±ca nieopodal Lux, która chce pozostaæ niezale¿na. Mieszkañcy Gabe s± g³êboko uduchowieni, wierz± ¿e raz na pokolenie rodzi siê w¶ród nich prorok, któremu s± ca³kowicie pos³uszni.
Fabu³a jest naprawdê ciekawa, nudne i apatyczne wydarzenia przeradzaj± siê w wartk± akcjê powoduj±c ¿e ostatnie... szesna¶cie odcinków obejrza³em jednym tchem. Ci±g³e zwroty akcji szybko zmieniaj± domys³y widza na temat przysz³ych wydarzeñ. Nie bêdê wiele zdradza³, powiem po prostu ¿e jest na tym polu dobrze. Ocena: 9/10
Bohaterowie: Sama kreacja niektórych bohaterów jest ¶rednio oryginalna. Okaleczony przez mafiê bokser, dziewczynka widz±ca przysz³o¶æ, specjalizuj±ca siê w texhnolizie pani doktor która opu¶ci³a Wzgórze, m³odzi cz³onkowie gangu ulicznego, zarz±dca Organo, tajemniczy przybysz z powierzchni... Ka¿da z tych postaci ma co¶, co ju¿ kiedy¶ widzia³em gdzie¶ indziej, ich podstawa nie jest szczególna. Rozbudowa tych postaci wraz z rozwojem fabu³y przynosi natomiast wiele zaskoczeñ. Z ka¿dym kolejnym odcinkiem nabiera³em wra¿enia, ¿e postacie okre¶lone s± w charakterystyczny sposób, ¿e nie musz± byæ ca³kiem oryginalne. Bohaterów których twarz mo¿na zapamiêtaæ jest bardzo du¿o, a niektórzy z nich dziêki zaskakuj±cej akcji okazuj± siê odgrywaæ rolê w do¶æ nieoczekiwanych miejscach fabu³y. Nie wiem co mo¿na jeszcze napisaæ, chyba tylko tyle ¿e autorzy spisali siê niewiele gorzej ni¿ w Haibane Renmei. Ocena: 9/10
Obraz: Jedno mo¿na powiedzieæ z pewno¶ci±: T³a s± piêkne. Brudne, ponure, zardzewia³e, zniszczone krajobrazy. ¦wiat³o i cieñ tworz± powolny, senny, spokojny (paradoksalnie) klimat. Ciekawym zabiegiem jest w Texhnolyze krew - miewa ró¿ne odcienie. Do rysunku postaci nie mam absolutnie ¿adnych zastrze¿eñ. Nie widaæ tutaj twarzy rysowanych w przerwie na papierosa bazgrol±c o³ówkiem po kartce na kolanie, jak w Hellsingu czy Dragonballu. Nie widaæ tak¿e pokracznych proporcji cia³a jak w X (tv), gdzie bohaterowie mieli barki o szeroko¶ci równej d³ugo¶ci swoich nóg. Bohaterowie ró¿ni± siê od siebie ca³o¶ci± wygl±du, nie tylko fryzur±, jak w Sailor Moon. Animacja natomiast jest do¶æ p³ynna jak na tak± produkcjê, co oznacza du¿y wk³ad pracy autorów. I tak powinno byæ wszêdzie. Ocena: 10/10
D¼wiêk: Texhnolyze ogl±da³em w angielskiej wersji jêzykowej, nagrania dubbingu dokona³ bodaj¿e Pioneer. G³osy pod³o¿one by³y bardzo dobrze, ogl±daj±c mia³em wra¿enie ¿e podczas nagrywania, oprócz d³ugo¶ci kwestii, dla aktorów wyznacznikiem by³ ³adunek emocjonalny wypowiedzi. Japoñczycy lepiej organizuj± dubbing swoich produktów ni¿ amerykanie cudzych.Muzyka odgrywa ca³kiem wa¿n± rolê, nie stara siê byæ jednak wa¿niejsza od obrazu, pozostaj±c cichym t³em. Jest bardzo dobrze dopasowana do akcji. Czasem brakuje jednak jakiego¶ bardziej intensywnego motywu muzycznego, który pomóg³by widzowi skojarzyæ ze sob± jakie¶ wydarzenia, ale oprócz tego jest bardzo dobrze. Wielki± wad± strony muzycznej Texhnolyze jest oczywi¶cie ending. Producenci anime maj± to do siebie ¿e lubi± wstawiaæ oble¶ne piosnki jako endingi swoich serii. S± oczywi¶cie wyj±tki, jak kapitalne "Fly me to the moon and let me play among the stars", ale to zdaje siê piosenka Armstronga*, japoñczycy natomiast nie za bardzo potrafi± sobie z tym poradziæ. Texhnolyze koñczy siê smêtnym mêskim (podobno) wokalem sepleni±cym co¶ po japoñsku, koñcz±c wers s³owem "ti-shirtu". Nie zdo³a³em przes³uchaæ ca³o¶ci utworu. Ocena: 9/10
Ocena koñcowa: 9/10 Szczerze mogê powiedzieæ ¿e polecam ka¿demu kto lubi science fiction. Nawet je¶li kto¶ nie lubi anime, Texhnolyze mo¿e spokojnie obejrzeæ z angielskim dubbingiem. Film ten pozbawiony jest wszelkich typowo japoñskich g³upot, wyciska natomiast to co najlepsze z inwencji autorów anime. Rado¶nie stwierdzam ¿e dawno nie przyj±³em tak du¿ej dawki fabu³y. Poza tym, je¶li koniec Evangeliona (nie wa¿ne czy serii czy film End of Evangelion) okre¶lasz s³owami "smutne", "dziwne" i "schiz", to obejrz Texhnolyze. Wed³ug mnie przebi³o pod tym wzglêdem Evangeliona pod wieloma wzglêdami.
*Nie jestem tego do koñca pewien.
[ Dodano: 2006-12-15, 06:10 ] Opening Texhnolyze:
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsprzedamnadjeziorem.opx.pl
|
|
|
|